Jak powstał pomysł na markę Coally?
Kiedy ponad 4 lata temu dowiedzieliśmy się, że zostaniemy rodzicami, nasz świat totalnie zwariował.
Wszystko w naszym życiu zaczęło się kręcić wokół narodzin naszego dziecka
i wcielenia się w nową rolę – RODZICA.
Był to z jednej strony bardzo ekscytujący, a zarazem wyjątkowo stresujący czas, chociażby dlatego, że wszystko było dla nas nowe. Krok po kroku, jak tylko mogliśmy, przygotowywaliśmy się na nadejście Wielkiego Dnia Narodzin.
Jak powstał pomysł na markę Coally?
W trakcie kompletowania wyprawki skupiliśmy się na poszukiwaniu najlepszych produktów, jakie tylko możemy dać naszemu dziecku. W gąszczu propozycji, jakie oferował wówczas rynek, można było się mocno pogubić – a my, jako nowicjusze, byliśmy mocno zdezorientowani. Przeróżne kolory, jeszcze więcej wzorów, rozmiarów, tkanin, wszystko w każdej półce cenowej… Nigdy wcześniej nie przypuszczaliśmy, że zakup pieluszki, ręcznika czy kołderki może być tak skomplikowany…
Finalnie wydaliśmy górę pieniędzy na produkty piękne, które w trakcie użytkowania okazały się niewygodne, niepraktyczne i część z nich na stałe wylądowała w szafie nie spełniając naszych oczekiwań.
Grosza nie szczędziliśmy, wydając finalnie górę pieniędzy na produkty ładne i miłe dla oka, które w trakcie użytkowania okazały się jednak niewygodne, niepraktyczne i część z nich na stałe wylądowała w szafie, nie spełniając tym samym naszych – niemałych, ale wcale też nie szczególnie wygórowanych – oczekiwań.
Naszym największym rozczarowaniem były jednak tkaniny dedykowane głównie najmłodszym : piękne, przyjemne w dotyku i bardzo, bardzo popularne – Velvet i Minky. To tkaniny, które doskonale zna każda mama. Dlaczego właśnie one były największym rozczarowaniem? Ponieważ są produkowane w 100% z włókien poliestrowych – inaczej mówiąc, to tkaniny w całości sztuczne, które poza wyglądem, niewiele mają do zaoferowania maluszkowi. Nie przepuszczają powietrza, nie oddychają, nie wchłaniają wilgoci, a ich używanie może skończyć się przegrzaniem lub zapoceniem dziecka.
Od tego momentu zaczęliśmy bacznie zwracać uwagę na produkty i tkaniny dla naszego dziecka. Któregoś dnia niespodziewanie wpadł mi w ręce bambus i to było coś, co od razu bardzo mnie zaciekawiło. Przeczytałam niemal „cały” Internet i zachwycona unikalnymi właściwościami bambusa kupiłam kilka kolejnych produktów bambusowych: pieluszki, ręczniki, otulacz. Używaliśmy ich codziennie i był to strzał w dziesiątkę, takie produkty, w które zdecydowanie warto zainwestować, i to pomimo ceny wyższej niż produkty tańsze, wyprodukowane z innych tkanin.
Jak powstał pomysł na markę Coally?
Po dwóch latach pojawiła się na świecie nasza druga córeczka, która już od pierwszego dnia wprowadziła spore zamieszanie w naszym domu; mocno ulewała i mimo licznych – dobrych i mniej dobrych – rad oraz prób ich wdrażania w życie, nic nie ulegało zmianie na lepsze. Któregoś dnia, po kąpieli, ulała tak mocno, że nie wiedzieliśmy za co się zabrać. Jako, że wszystkie pieluszki i pościele były już w praniu, suszeniu lub były po prostu brudne, trzeba było sobie jakoś inaczej poradzić. W pośpiechu sięgnęliśmy po ręcznik bambusowy, otuliłam ją nim – jego miękką, przypominającą welur stroną, po czym zajęliśmy się sprzątaniem bałaganu. Zanim wszystko posprzątaliśmy, ku naszemu zdziwieniu, córeczka już słodko spała.; dziecko, które zasypiało na rękach, zasnęło samo, bez rodziców, we własnym łóżeczku.
Początkowo pomyśleliśmy, że to efekt zmęczenia po całym dniu, w kolejnych dniach znowu otuliliśmy córeczkę do snu ręcznikiem bambusowym. Efekt był taki sam, córeczka o wiele łatwiej zasypiała. Zaczęliśmy się nad tym zastanawiać, że skoro u nas to całkiem przypadkowe rozwiązanie wywołało tak dużo pozytywnych efektów, to może warto zaproponować je innym rodzicom… Im dłużej myśleliśmy, tym pomysł zaczynał nabierać rumieńców.
Mając świadomość, że bambus to nie tylko wyjątkowa roślina, ale i materiał, z którego powstają zdrowe tkaniny, posiadające szereg niesamowitych, kojących właściwości, postanowiliśmy pójść dalej i stworzyć własną markę produktów, skupiając się na wykorzystaniu welurowej części tkaniny bambusowej, używanej do tej pory jedynie do szycia ręczników i okryć kąpielowych.
Stworzyliśmy produkty niesamowicie miłe i przyjemne w dotyku, będące jednocześnie zdecydowanie zdrowszą i przyjemniejszą alternatywą dla sztucznych minky i velvetu. To waśnie na bazie tej tkaniny zaczęliśmy budować przemyślaną markę, przyjazną głównie dla dzieci, ale też i dla ich rodziców; markę bezpieczną oraz oferującą produkty wyjątkowo przyjemne dla wrażliwej skóry dzieci; markę, która łączy w sobie najwyższy komfort z najwyższą jakością.
Właśnie taką, jakiej szukaliśmy dla swoich dzieci!
Postawiliśmy sobie wysoko poprzeczkę i nie marnując czasu udaliśmy się do specjalistów z branży tekstyliów dziecięcych. Po wielu miesiącach intensywnych poszukiwań oraz jeszcze intensywniejszej pracy pojawiły się pierwsze efekty w postaci prototypów produktów, które zdecydowaliśmy się przetestować. Pierwszymi testerkami produktów były nasze córeczki, to dzięki nim dostrzegliśmy co trzeba zmienić i poprawić. Później produkty testowały inne dzieci w naszej rodzinie, dzieci naszych znajomych…
Przeszliśmy długą i trudną drogę aby móc teraz – z czystym sercem i z pełnym przekonaniem – powiedzieć, że nasze produkty są przemyślane, komfortowe i dopracowane w każdym szczególe.
Mamy nadzieje, że sprawdzą się one u Was tak jak samo jak u nas, i że Wasze dzieci pokochają je tak mocno jak nasze!
Pozdrawiamy
Pozdrawiamy A. i P. z dziewczynkami 😉